Wstęp
Czuła, że straciła kontrolę nad swoim życiem. Znowu. Basia siedziała w swoim pokoju hotelowym na krześle z kolanami podciągniętymi pod brodę i obserwowała śpiącego w jej łóżku mężczyznę. Ilość alkoholu w jej organizmie zmalała i wydarzenia z poprzedniej nocy zaczęły do niej wracać. Było wesele jej siostry. Basia jako świadkowa zgodziła się wyręczyć pannę młodą w nadmiernej liczbie toastów. Przyszła pani mecenas miała słabą głowę i nie chciała, aby ktokolwiek zobaczył ją w stanie alkoholowego upojenia. Piła tylko z wybranymi przyjaciółmi. Basi zostało opijanie całej rodziny, która była duża i nie stroniła od trunków. Szczególnie od strony Pana Młodego. Pomagał jej w tym Michał – przyjaciel, którego zabrała ze sobą, jako osobę towarzyszącą i który właśnie teraz przewracał się na drugi bok w jej łóżku. Pamiętała dokładnie jak razem z Michałem zostali nową parą młodą łapiąc bukiet i muszkę podczas oczepin. Jak pod naporem gości krzyczących „Gorzko!” po raz pierwszy w życiu pocałowali się.