Rozdział 17
- Witam państwa. W ten wyjątkowy wieczór nasi finaliści
przygotowali niespodziankę naszemu jury i wszystkim widzom zarówno w studiu jak
i przed telewizorami. Przywitajcie ich gorącymi oklaskami, bo oto przed państwem
gwiazdy naszego wieczoru – takimi słowami prowadzący rozpoczął program.
Na scenie pojawił się Dawid.
Siedział na krzesełku przy mikrofonie. Delikatnie dotykając struny zaczął
wykonywać utwór. Na twarzach sędziów można było dostrzec oznaki zaskoczenia i
zainteresowania. Po oklaskach, które wybuchły z nagłą siłą mężczyzna zaczął
śpiewać:
1.
Ja nie zbieram nic do kapelusza,
Gdy na rynku brzdąkam sobie na gitarze.
Lecz dziewczyny mają mnie za geniusza,
I myślą, że o zwycięstwie tylko marzę.
Ref. Nie będę dzisiaj gryźć,
Przezywać ani podkładać nogi.
Niech dzisiaj siłę ma głos
I sędziowskie wszystkie wymogi.
Niech wygra najlepszy i nikt nie będzie się
obrażał,
Bo to przecież tylko zabawa.
Powoli zaczęły dołączać inne
instrumenty, od cichego wejścia klawiszy, po pełne energii dźwięki perkusji. Aż
w końcu zaangażowana była cała orkiestra. Wtedy zza kulis wychodzili kolejni uczestnicy
śpiewając kolejne zwrotki, aby na końcu jedną zaśpiewać wspólnie.
2.
Gdy idę przez wrocławskie ulice,
Zasłuchana w ostre rytmy.
Tłum ludzi mi gratuluje,
A miejski magik zwycięstwo mi przewiduje.
3.
Kiedy w barze mieszam alkohole,
I czasami mruczę coś pod nosem.
Grupa ludzi siedzi zasłuchana,
I mówią twoja jest wygrana.
4.
W domu w pracy i na ulicy,
Śpiewam całe dnie i noce.
A gdy ktoś to usłyszy uśmiecha się szeroko,
W wygraną wierzą głęboko.
5.
Choć dopiero skończyłam lat osiemnaście,
i niewielkie mam doświadczenie.
Ale gdy różne dźwięki ze mnie wychodzą,
Wszyscy, że wygram zaraz dowodzą.
6.
Ja z mikrofonem jestem za pan brat,
Na dworcu taka moja praca.
Lecz, gdy wykorzystuje go do śpiewania,
Każdy mi mówi jesteś stworzona do wygrania.
7.
A na tą ostateczną bitwę przychodzę bez broni,
Do dyspozycji mam tylko głos i rozśpiewaną
duszę.
I mojej myśli szalonej nikt nie dogoni,
I głęboko niech ona wasze serca wzruszy.
Gdy skończyli rozległy się
gromkie oklaski. Wszyscy widzowie wstali z miejsc, aby pokazać jak bardzo
podobał im się występ. Bez wahania dołączyli do nich również sędziowie.
- Oto nasi finaliści – przerwał owacje Łukasz, wchodząc na
scenę i stając pośród wykonawców. - Nie muszę ich chyba przedstawiać, bo sami
zrobili to w wielkim stylu. Czy może ktoś chce się wypowiedzieć na temat tego
występu?
- Ja bym chciał – zgłosił się Damian. – Powiedzcie mi, kto
stworzył tę piosenkę?
- Muzykę napisał Dawid, a tekst tworzyliśmy wspólnie –
odpowiedziała Didi.
- Wielkie słowa uznania. Jesteście wielcy i udowodniliście,
dlaczego znaleźliście się tak daleko. To było dla nas wielkie zaskoczenie.
Byłem przekonany, że skoro mieliście tylko tydzień na przygotowanie pięciu
piosenek, to nie będzie tutaj żadnych niespodzianek. A tu widać, że jednak się
myliłem i chwała wam za to. Pokazaliście, że jesteście wyjątkowi. Podziwiam was
za to i mam nadzieję, że utrzymacie ten poziom do samego końca. Dziękuję.
- Dziękujemy – odpowiedzieli chórem.
Podczas, gdy w studiu pokazywano
najciekawsze momenty poprzedniego odcinka uczestnicy mieli trochę czasu, aby
się przygotować do kolejnych występów. Na pierwszy ogień szły piosenki z
repertuaru Damiana. Didi, więc czekało starcie z Krystyną. W trakcie ostatnich
poprawek prowadzili ożywioną dyskusję na temat ich piosenki. Stwierdzili
wspólnie, że to był dobry pomysł. Wszyscy się dobrze bawili, a jury nawet się
podobało.
- To chyba już limit pochwał na dziś wykonaliśmy –
powiedział Dawid.
- Dlaczego tak uważasz? Przecież program dopiero się
rozpoczął – powiedziała Martyna.
- No właśnie, nie bądź takiej złej myśli – dołączyła Didi. –
Rozbawiliśmy ich już trochę, to może przymkną oko na jakieś niedociągnięcia w
ich repertuarze.
- Może masz rację, a zapomniałem ci podziękować.
- A za co?
- Za to, że namówiłaś naszą orkiestrę, aby zagrali naszą
piosenkę. Bez nich to nie byłoby to samo.
- Nie ma za co. Mówiłam, że mam wejścia, więc to nie był dla
mnie żaden problem.
Dalszą rozmowę przerwało im
nawoływanie ze studia. Czekali już na pierwszą parę. Damian zajął miejsce w
kapsule i czekał na występy. Jako pierwsze śpiewały Martyna z Dagmarą. Na
scenie zagościł hip-hop. Chłopaki specjalnie do tych utworów postawili sobie
włosy na żel i założyli spodnie z kroczem w kolanach. Wszystkie utwory spotkały
się z żywym dopingiem publiczności. Zadowolony był także Damian. Prawie wszyscy
dostali od niego po trzy punkty. Ta sztuka nie udała się tylko Krystynie, która
miała problem z tym utworem już na próbie. Te wyniki sprawiły, że uczestnicy
uwierzyli, że nie musi być tak źle. Po pierwszym etapie na czele tabeli
znajdowali się Dawid z Didi, którzy zdobyli po sześć punktów. Zaraz za nimi
były Martyna i Dagmara z dorobkiem pięciu punktów. Za nimi był Krzysztof z
czterema punktami, a stawkę zamykała, z dwoma punktami na koncie, Krystyna.
Teraz w kapsule zasiadła Asia,
było to znakiem dla wszystkich, że teraz wykonywane będą utwory zespołu Blue birds. Tempo utworów nie zmalało, a
dodatkowo Didi i Dawid mieli popisać się grą aktorską. Mieli na tyle dobrą
sytuację, że występowali na końcu. Mogli się ze spokojem przygotować. Chłopak
przygotował sobie skórzaną kurtkę i spodnie. Można byłoby go wziąć za jakiegoś
chuligana, gdyby tylko jego twarzy nie rozjaśniał niegasnący uśmiech.
Dziewczyna natomiast ubrana była w białą sukienkę do kolan. Jej burza loków
została ujarzmiona przez Martynę, która związała je w dwa francuskie warkocze.
Wplotła także w nie białe wstążki. Dodatkowo miała na głowie coś w rodzaju
aureoli. Gdy inni uczestnicy zobaczyli ją po „przemianie” byli nią oczarowani.
- Czy ja jestem w niebie? – zapytał Krzysztof.
- Oj, chciałbyś – odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem.
- A żebyś wiedziała…
-Powiedz mi lepiej jak tam ci poszło.
-Cztery punkty, Dagmara mnie o jeden punkt przeskoczyła.
-Oj biedny…, a jak tam Asia ocenia? Czy jest jakaś wysoko
postawiona poprzeczka?
-Ja dostałem dwa punkty, Dagmara pełną pulę. Z tego co
słyszałem, to reszta też dostała po dwa.
- Mam nadzieję, że my nie obniżymy poziomu…
-No co ty… wy? Z taką charakteryzacją… to niemożliwe.
-Chciałabym w to wierzyć.
Rozmowę przerwał im Dawid, który
poinformował dziewczynę, że za chwilę wchodzą. Słychać było już jak Łukasz ich
zapowiada: „a teraz Dionia i Dawid”. Wybuchły oklaski, ale na scenie pojawił się
tylko mężczyzna. Było to zaskoczenie zarówno dla widzów, jak i dla jury.
„Czyżby Didi zrezygnowała z udziału?” wszyscy zastanawiali się. Dawid robił
dobre wrażenie i nic po nim nie było widać, jakby nagle coś się miało zmienić w
tym wykonaniu. Śpiewał na luzie i dobrze wczuł się w swoją rolę chuligana.
Nagle na scenie pojawił się anioł i zaczął śpiewać:
Miałeś nie pić, nie palić, nie kłamać,
Miałeś serc niewieścich nie łamać.
Miałeś słuchać mojego głosu,
A ty tylko narobiłeś bigosu.
Początkowo wydawało się, że
wejście dziewczyny było zaskoczeniem dla studenta. Lecz tylko na chwilę, bowiem
okazało się, że nieznajomą jest Dionia, a zdumienie chłopaka było tylko
wyśmienicie zagrane. Oboje co chwilę spoglądali w stronę Asi. Kobieta wyraźnie
dobrze się bawiła, a na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Był to dla nich
znak, że ich interpretacja się podoba.
Po zakończonym występie długo nie
cichły oklaski. Po ocenach sędziów poza Asią było 3:1 dla Dawida. Przed nimi
pozostała tylko ocena autorki piosenki. Kobieta była bardzo zadowolona z ich
występu. Stwierdziła, że za ich sprawą poznawała ten utwór na nowo i bardzo jej
się to podobało. Obydwoje spełnili także jej oczekiwania, więc dała każdemu z
nich po trzy punkty. Dodała również, że według niej był to najlepszy do tej
pory występ tego wieczoru. Gdy uczestnicy uradowani chcieli wrócić już za
kulisy zatrzymał ich Łukasz. Poprosił, aby Didi została jeszcze na scenie, bo
mają dla niej niespodziankę. Dodał również, że jak mężczyzna chce to też może
zostać. Dawid zdecydował, że pójdzie za kulisy. Przesłał tylko dziewczynie
pytające spojrzenie. Didi była jednak równie zaskoczona jak on.
Komentarze
Prześlij komentarz