Rozdział 13


 

„Zapowiada się ciekawy wieczór” pomyślała Kasia studiując listę z nazwiskami osób, które usłyszy tego dnia. ”Sami wspaniali ludzie”. Według niej program zaczynał się rozkręcać. Uczestnicy śpiewali coraz lepiej i przyjemnie było ich posłuchać. Wokalistka miała nawet czasem ochotę w ogóle nie schodzić ze swojego trenerskiego krzesła i słuchać ich w nieskończoność. W takich chwilach dziękowała w duchu mężowi, że przekonał ją do wzięcia udziału w programie.

Tak jak się spodziewała pojedynki były imponujące. Nieraz miała problem kogo wybrać. W czasie krótkiej przerwy na reklamy przed ostatnimi piosenkami poszła do zawodników pogratulować im dzisiejszych występów. Spodziewała się, że wszyscy będą siedzieć gdzieś po kątach i przypominać sobie teksty piosenek, które za chwilę wykonają. Tak przynajmniej było w poprzednich odcinkach. A tymczasem wszyscy znakomicie się bawili. Gdy kobieta weszła do sali, gdzie siedzieli, wykonywali właśnie jakiś znany utwór. Do tego było widać, że są w szampańskim nastroju.

- Witamy, witamy przedstawiciela jury – powiedział Łukasz, który bawił się razem z uczestnikami.

- Ja tu przyszłam dodać wam otuchy przed ostatnim występem, a tu widzę, że nie potrzebujecie mojego wsparcia.

- Ale dziękujemy za chęci – powiedziała Kamila, która jako jedyna wykonała już wszystkie swoje utwory. – A tak w ogóle to co będziecie teraz śpiewać?

- Poczekaj zaraz sprawdzę – powiedział Mateusz i pobiegł do listy.

- My z Zenkiem śpiewamy „If I could turn back time” – dołączyła się do rozmowy Didi.

- “We are the champions”!

Dalszą rozmowę przerwało ogłoszenie, że za trzy minuty jesteśmy na wizji. Kasia szybko wróciła na swoje miejsce. Zostały dwa utwory i koniec. Można było powiedzieć tylko dwa. Wokalistce było smutno, że to już koniec. Jako pierwsi wystąpili Patryk i Mateusz. Byli wyśmienici. I znowu nie wiedziała kogo ma wybrać. A poza tym głosowała jako ostatnia i to ona musiała podjąć decyzję kto wygrywa. Jej koledzy byli bowiem podzieleni. Przez minutę, którą miała na zastanowienie postanowiła szybko przeanalizować występ obu panów. Wokalnie było super. Musiała się więc skupić na tym, jak zachowywali się na scenie. W sumie to oboje nie stali jak patyki, tylko ich roznosiło. To może kontakt z publicznością. Tak, ten aspekt wyłoni zwycięzcę.

- Wokalnie jesteście można powiedzieć doskonali – zaczęła swoją wypowiedź. – Dlatego zwycięzcą jest ten, który miał lepszy kontakt z naszymi widzami. Patryku, rzadko spoglądałeś w naszą stronę. Wolałeś raczej mieć pod kontrolą to, co robi Mateusz. Natomiast ty Mateuszu robiłeś zupełnie na odwrót. Dlatego to ty dostaniesz ode mnie punkt.

Panowie pożegnali się i opuścili scenę. Przed ostatnim występem przedstawiono wszystkim tabelę.

1.      Mateusz – 11 pkt.

2.      Patryk, Dionia i Kamila – 10 pkt.

3.      Zenon – 4 pkt.

Jasne się więc stało, że zwycięzcą będzie albo Mateusz albo Dionia. Dziewczyna miała szansę, jeżeli zdobędzie co najmniej dwa punkty. Zaczęto się także zastanawiać, co się stanie, gdy będą mieli ich tyle samo. Po raz pierwszy bowiem wszyscy byli tak wyrównani.

Na scenę wyszła Dionia w towarzystwie Zenka, czterdziestolatka z Wrocławia. Był on uznawany za odkrycie programu, gdyż nikt nie spodziewał się, że zajdzie, aż tak daleko. Kasia pamiętała doskonale jak pierwszy raz go zobaczyła na przesłuchaniu. Wydawał się taki niepozorny i z góry skazany na przegraną. Ale gdy zaczął śpiewać okazało się, że jego głos jest bardzo mocny. Przeszedł większością głosów. I to jaką! Dziewięćdziesiąt trzy procent widzów była za jego występem. W bitwie również był niesamowity. Tego dnia jednak wyraźnie mu nie szło. Po trzech występach miał zalewie cztery punkty i mógł się już żegnać z programem. Bowiem nawet gdyby zdobył pięć punktów, to brakowałoby mu jeszcze trzech, aby przejść dalej.

Zaczęli śpiewać. Pierwszą zwrotkę rozpoczął Zenek. Szło mu dosyć dobrze i Kasia była skłonna dać mu jej punkt. Ale energia z jaką weszła Didi przyćmiła go zupełnie. Dziewczyna sprawiła, że mężczyzna wydawał się przy niej osobą, która dopiero co zaczęła śpiewać. Było widać, że Dionia wczuła się w tą piosenkę, a w dodatku miała wrażenie, że był to najlepszy występ dziewczyny w programie. Od razu więc zmieniła zdanie i stwierdziła, swój punkt podaruje dziewczynie.

Po skończonym śpiewie jako pierwsza zabrała głos.

- Zenku, twoje wykonanie było bardzo dobre, jednak niewystarczające w porównaniu z Dionią. A ty, kochana, jesteś coraz lepsza. Cieszę się, że na przesłuchaniach chłopaki mnie namówili, aby dać tobie szansę. Ty ją wykorzystujesz we właściwy sposób i byle tak dalej.  Daje mój punkt tobie i mam szczerą nadzieję, że będę miała okazję jeszcze ciebie posłuchać.

- Mnie się również bardzo podobało – powiedziała Wiktoria. – Wszyscy jednak znamy hiszpański temperament Dioni i ja się spodziewałam takiego występu. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że cicha natura Zenona nie pasuje do tej piosenki, a jednak podołał. Dlatego ja głosuję na niego.

Reszta jurorów zgodziła się z Kasią i ostatecznie bitwę wygrała Didi 4:1.

- I teraz proszę państwa możemy ogłosić zwycięzcę – odezwał się Łukasz. – Najwięcej punktów ma…

Mężczyzna umilkł i czekał, aż publiczność wypowie to imię. „Dionia!” krzyczało setki ludzkich gardeł z niektórymi jurorami na czele.

- Macie rację. Najwięcej punktów uzbierała Dionia Dzielska i to ją zobaczymy w Wielkim Finale.

Prowadzący podniósł rękę zaskoczonej dziewczyny w górę w geście zwycięstwa. Reszta uczestników rzuciła się, żeby pogratulować koleżance. A gdy wszyscy zeszli już ze sceny Marcin wręczył jej bukiet kwiatów i zaprosił na kolację.

Komentarze