Rozdział 10
Siedziała w pracy, ale myślami była gdzie indziej. Minął tydzień od kiedy dowiedziała się, że jej musical będzie wystawiany w Teatrze. W zasadzie nic się nie zmieniło. Nadal chodziła codziennie do pracy, a wymagania jej dyrektora były jak zwykle za wysokie, aby je spełnić. Oczami wyobraźni widziała jednak jak w Teatrze szykują scenografię do Trudnego wyboru , jak szyją kostiumy, jak para młodych aktorów uczy się walca. Basię ciągnęło do tego, aby zobaczyć, jak idą przygotowania. Nie wiedziała jednak czy może tak robić. Może lepiej poczekać dłużej, aż więcej będzie już gotowe? W zasadzie nie wiedziała nawet czy zaczęli już przygotowania, czy ogłosili casting. Jej rozmyślania przerwał telefon. Basia natychmiast wróciła do rzeczywistości i stwierdziła, że od dziesięciu minut rejestruje to samo zamówienie . Na ekranie komórki wyświetlił się numer Teatru. No, ta bajka nie trwała za długo, pomyślała i odebrała telefon. Dzwoniła pani Marzenka na prośbę dyrektora. Chciała, aby