Pięć ostatnich lat, czyli kameralny spektakl poruszający do głębi

 

fot. Kamil Szpilski

Niesamowicie intymny, wypełniony przeróżnym, pięknymi emocjami spektakl serwuje nam w tym sezonie Teatr Muzyczny Proscenium. Dopełnia go fantastyczna gra świateł, znakomite aktorstwo i klimatyczna muzyka. Całość wzrusza i porusza do głębi.

Pięć ostatnich lat opowiada o związku pary od momentu poznania do rozstania. Dwoje artystów – Cathy i Jamie w różnych punktach swojej kariery. On jest pisarzem. Jego książka właśnie znalazła się w gronie bestsellerów, co powoduje duże zainteresowanie jego osobą. Wydawca chce kolejnego dzieła, pojawiają się bankiety, spotkania autorskie. Z drugiej strony jest ona – aktorka. Biegająca od jednego przesłuchania na drugie. Zmuszona grać w małych miejscowościach, aby w ogóle znaleźć jakąś pracę. Musząca niemalże błagać swojego agenta, o to żeby przyszedł ją zobaczyć jak gra. Oboje walczą o spełnienie swoich marzeń, o kolejne szczeble swojej kariery, ale także o siebie nawzajem. Co kończy się bolesnym dla obu stron rozstaniem, gdyż przepaść pomiędzy nimi była już za duża.

fot. Kamil Szpilski

 Ciekawą konwencją tego spektaklu jest to, że poznajemy tę historię jakby z dwóch różnych końców. Jamiego poznajemy, gdy planuje kupno wspólnego mieszkania, a Cathy chwilę po rozstaniu. I chociaż nie jest łatwo zorientować się, w którym miejscu historii dokładnie jesteśmy, bo opowieści bohaterów przeplatają się, to z pomocą przychodzi nam światło. Czerwone, gdy para jest pełna entuzjazmu i miłości, niebieskie, gdy związek zbliża się ku końcowi pełnego rozczarowania i smutku. A w momencie kiedy historie się przecinają białe.

Scenografia autorstwa Bartłomieja Szrubarka i Antoniusza Dietziusa jest minimalistyczna, ale w zupełności wystarczająca. Dwa biurka, ale od razu wiadomo które należy do kogo. Na jednym maszyna do pisania, książka, kartki z rękopisem.  Na drugim lusterko, skrypt do jakiegoś przedstawienia, słuchawki, kosmetyki. I oczywiście telefony przez które nie raz ze sobą rozmawiają. Do tego dochodzą kostiumy w wykonaniu Pauliny Skowrońskiej. Niby zwyczajne, ale doskonale oddające klimat spektaklu.

fot. Kamil Szpilski

Sceną rządzi tylko dwóch aktorów, którzy praktycznie w ogóle z niej nie schodzą. W roli Cathy miałam przyjemność zobaczy Kaję Mianowaną, która na przemian wzruszała i bawiła widzów. W jednej chwili z załamanej po rozstaniu małżonki zamienia się w zakochaną, pełną entuzjazmu dziewczynę Jamiego. Podczas spektaklu żongluje emocjami i czaruje głosem. Doskonale partneruje jej Dominik Ochociński w roli Jamiego. Z gracją przeprowadza nas przez wszystkie stany emocjonalne. Zaczynając od entuzjazmu i ekscytacji, a kończąc na smutku i załamaniu. A utwór W Tobie ujrzałem coś wykonany łamiącym się głosem naprawdę łapie za gardło.

fot. Artur Zwierzchowski

Kameralna sala Klubu Enklawa sprawia, że nie tylko jesteśmy świadkami tego co dzieje się na scenie, ale również odnosi się wrażenie, że jest się częścią tej historii. Że to my jesteśmy fanami Jamiego na jego promocji książki i to może właśnie nam wręczy podpisaną kopię czy spojrzy w oczy. Intymność tego spektaklu sprawia, że wszystkie emocje odczuwa się silniej, bo to przecież dzieje się zaraz obok, na wyciągnięcie ręki.

Pięć ostatnich lat to kolejna znakomity spektakl Teatru Muzycznego Proscenium. To premiera bardzo oddziałująca na widza za sprawą genialnej gry i przekazywanych emocji przez oboje aktorów. To zdecydowanie spektakl warty obejrzenia.

Komentarze